- How Can I - 1978
- Everyday - 1979
- Jacuzzi - 1980
- Overnight Sleeper - 1981
- Always Somewhere Else - 1983
- Kim - 1983
- Let Me Count the Ways - 1984
- When The Heart Rules the Mind (GTR) - 1986
- Concert for Munich - 1988
Komentarz Jacka:
Steve opuścił Genesis w roku 1977; już wtedy miał na koncie pierwszą płytę solową, do której z resztą dołożyli się koledzy z Zespołu. Jeden z utworów słyszeliśmy w sekcji z Philem Collinsem. Steve dużo komponował, lecz jego propozycje rzadko znajdowały miejsce na płytach Genesis. Decyzja o odejściu dała mu, podobnie jak Peterowi Gabrielowi, głęboki oddech i wypłynięcie na głębię.
Od tego czasu komponuje, regularnie wypuszcza płyty, koncertuje i jako jedyny ma odwagę wracać do starego materiału Genesis. Cudownie gra na gitarze klasycznej (małej orkiestrze, jak ją nazywa); kilka płyt nagrał wyłącznie akustycznych. Gra bluesa, komponuje muzykę klasyczną - cokolwiek to teraz oznacza. Ma zagorzałych fanów; jeden z nich pisze te słowa.
HCI: śpiewa Richie Havens; ten sam, który otwierał Woodstock. Co za głos!
E: Steve powoli zaczął śpiewać, początkowo w chórkach, później odważnie sam. W drugiej części mamy długie solo. Wiele gitarzystów uważa, że to oni wynaleźli technikę zwaną “dziobaniem”; Steve nie uważa tylko gra!
J: instrumentalna ballada, zagrana razem z bratem, Johnem, znanym flecistą (muzyki klasycznej również).
OS: Ta płyta jest już bardzo elektroniczna i całkiem popowa; niemniej kawałek wyszedł im całkiem zgrabny. Znowu z bratem, gra i śpiewa. Na koncertach utwór często łączony jest z poprzednim (Jacuzzi).
ASE: Dynamiczny, instrumentalny kawałek. Na perkusji Ian Mosley, który za dwa lata dołączy do Marillion.
K: jeszcze w tym samym roku Steve wypuścił swoją płytę z muzyką akustyczną. Jest tam ten przepiękny “Kim” (imię ówczesnej żony gitarzysty). Znowu z bratem.
LMCtW: tu poznajemy Steva bluesmana! Cudowny shuffle! Na perkusji znowu Ian, Nick Magnus na klawiszach. Gitara drapieżna ale potrafi też być potulna…
WTHRtM: niespodzianka! W roku ’86 Steve Hackett i Steve Howe (ten z Yes) założyli zespół GTR (czyli gitara). Projekt przetrwał tylko jedną płytę i trasę. Muzyka nieco popowa, dużo to syntezatorów gitarowych, ale ciekawe brzmienie.
CfM: to nie jest muzyka klasyczna, to dalej kompozycja Steve Hacketta - na gitarę, flet i orkiestrę. Na flecie oczywiście brat John. Przepiękne.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.