Mocny początek, jak oficjalne oświadczenie. Herold woła: uwaga, teraz będzie ważne! Dwa głosy - dobra sztuczka. No i bluesowy klimat, trochę zamieszany gitarą. Utwór ma kłopoty z zakończeniem się... 

„Waiting...” - nagrany rok poźniej, już pokazuje nowe brzmienia, wykorzystanie echa, mocniejsze brzmienie organów...

Kolejny utwór o złych kobietach. Początek brzmi jak nemezis: nadchodzi nieuchronny zły koniec... 
Głos skacze z lewej do prawej kolumny (to klawiszowcy) by w końcu połączyć się w refrenie, ale przy apokaliptycznym brzmieniu organów i hammonda nadal zapowiada koniec świata.
Zła kobieto, wcisnęłaś się pod moją skórę i teraz depczesz mój mózg...  mocne.