Ultravox
- Vienna (1980)
- Hymn (1982)
- Dancing with Tears in My Eyes (1984)
- Your Name Has Slipped My Mind Again (1981)
Duran Duran
- Planet Earth (1981)
- Girls on Film (1981)
- Is There Something I Should Know (1983)
- A View to a Kill (1985)
Orchestral Manoeuvres in the Dark
- Enola Gay (1980)
- Maid of Orleans (1981)
Spandau Ballet
- True (1983)
- Gold (1983)
Frankie Goes to Hollywood (1984)
- Welcome to the Pleasure Dome
- Relax
- The Power of Love
Tears For Fears (1985)
- Everybody Wants to Rule the World
- Shout
Depeche Mode
- Just Can Get Enough (1981)
- People are People (1984)
Yazoo
- Don’t go (1982)
- Happy People (1983)
- Nobody’s diary (1983)
Eurythmics
- Love is a Stranger (1982)
- Sweet Dreams (1983)
- Who’s That Girl? (1983)
Human League
- Do or Die (1981)
- Don’t you want me (1981)
- Human (1985)
Culture Club
- Do you realy want to hurt me (1982)
- Karma Comedia (1983)
Adam Ant and the Ants
- Puss ’n Boots (1983)
- Stand and Deliver (1981)
Wham! (1984)
- Wake Me Up Before You Go-Go
- Careless Whisper- Freedom
Paul Young
- Love of The Common People (1982)
- Everything must change (1984)
- Everytime you go Away (1985)
Bronski Beat
- Tel me why (1984
)- Small town boy (1984)
- I feel love (1985)
Pet Shop Boys
- Suburbia (1985)
- West end girls (1984)
- Its a sin (1987)
Komentarz Jacka:
Ultravox: to jeszcze rok 1980. Utwór "Vienna" przez wielu uznawany jest jako symboliczne otwarcie gatunku New Romantic, zwanego również „Synthpopem”. Utwory można często napotkać w Złotych Przebojach - bo nimi na prawdę były. Ostatni z czwórki po lewej zawiera temat, który na Liście Przebojów Trójki oznaczał debiut. Cudne dźwięki.
Duran Duran to z pewnością wizerunkowy lider New Romantic. Dopieszczone fryzury, makijaże i barwne, ale eleganckie, stroje muzyków to cecha typowa dla Blitz Kids. W „Planet Earth” pojawia się nawet nazwa tego gatunku muzyki. Strona wizualna była ważna, bo rozwijająca się MTV promowała klipy wideo szerokiej publiczności.
OMD: na muzyce tego zespołu, można się przekonać, jak ogromny wpływ wywarł swoją twórczością niemiecki Kraftwerk. Elektronika podrasowana chwytliwą melodią, oprawiona w ładny teledysk… Bomba!
Spandau Ballet: jak można zauważyć na teledysku - nawet ruchy na scenie były podobne, w ramach pewnego kanonu. Muzyka chwytliwa, tym bardziej, że od 1982 roku grupa pracuje z Trevorem Hornem, producentem płyty 90125 grupy Yes. To taki ambitny pop.
Sukces FGTH to również w dużej mierze Trevor Horn. Co więcej, na pasażu gitary akustycznej w WTTPD (9’15’’) zagrał Steve Howe, gitarzysta Yes. Utwór długi - prawie 14 minut! Suita New Romantic? Wow! Gorąco-wilgotny klimat dżungli… Reszta to znane przeboje. Po drugiej płycie o zespole ucichło, co niestety jest częstym symptomem tego gatunku.
Tears for Fears: to też Synthpop z polotem. Melodie niebanalne, ciekawe rytmy, mocny głos Rolanda Orzabala! Jeden utwór słyszeliśmy już w rozdziale z Philem Collinsem, ale to materiał z kolejnej, trzeciej płyty, bardziej rockowej (wręcz psychodelicznej). Good Stuff!
Depreche Modę: jak pisze Wiki „… brytyjska grupa z kręgu muzyki elektronicznej i alternatywnego rocka”. Do tego drugiego nurtu przeszli od lat 90-tych, początkowo to typowy New Romantic. I znowu: te fryzury, te stroje, te ruchy…
Yahoo: Vince Clarke założył zespół po odejściu z Depeche Mode. Wraz z Allison Moyet stworzyli duet, który dał nam sporo przebojów. Jak słuchać - to sama elektronika i głos. Alison robiła później dobrą karierę jako solistka, śpiewając również jazz i soul.
Eurythmics: pozostajemy przy elektronicznym brzmieniu i głosie żeńskim. To też duet: Annie Lennox i Dave’a Stewarta. Od 1985 roku grają bardziej rockowo i od tego czasu stali się ikoną popkultury. 75 milionów sprzedanych płyt. A zaczynali od Synthpop’u.
Human League: scenariusz mniej więcej podobny: syntezatorowa muzyka, dobrze ubrani panowie, dwie atrakcyjne panie i jakiś wyróżnik; tu niski głos wokalisty. „Don’ you want me...” był wielkim przebojem po obu stronach Atlantyku. Niestety nie do przebicia. „Human” moim zdaniem bardziej „dojrzały” kawałek, też zdobył popularność, ale nie na taką skalę.
Culture Club: zespół ponoć wzorował się na Human League. Muzyka bardziej zróżnicowana, słychać elementy reggae, trochę soulu... Ale znowu - popularność grupa zawdzięczała w równym stopniu muzyce co i ekstrawagancji pozamuzycznej, w szczególności wizerunku wokalisty - Boya George.
Adam Ant: ponownie - grupa muzyczno/odzieżowa. Stylistyka ubierania się lidera, Adama Anta, na pirata była częstym tematem artykułów gazetek muzycznych typu Bravo czy Rock&Pop. Pierwszy kawałek dałem z premedytacją - bo tam znowu bębni Phil Collins. Producentem był Malcolm McLaren, który zaczynał w Sex Pistols! Ale Adama głos ciekawy, prawda?
Wham!: ale jeśli chodzi o głos - to George Michael jest nie do przebicia. Może to nie do końca New Romantic brzmieniowo - mamy tu urozmaiconą sekcję perkusyjną, saksofony, tak, jest też elektronika. Ale klimatem, tą otoczką tekstylno / wizerunkową utwóry wpisują się w nurt tamtych czasów.
Paul Young: i jeszcze jeden głos, z pewnym zastrzeżeniem. Paul całkiem dobrze wychodził w studio, na żywo - już nie tak dobrze... Wraca elektronika (ale też cudowne chórki - żeńskie i męskie odpowiednio). Muzyka o dużym potencjale, melodie nie banalne. Wiki pisze o nim jako muzyku soulowym. Coś w tym jest...
Jimmy Sommervile też ma ciekawy wysoki sopran. Co ciekawe, w przypadku BB muzycy nie epatują ubiorem czy fryzem... W to miejsce wchodzi temat homoseksualizmu; coraz odważniej i otwarcie omawiany publicznie. Muzyka to typowy New Romantic - syntezatory, proste metrum, tylko ten głos niepokoi. „I feel love” to oczywiście cover Donny Summer (zob. rozdział Disco).
Pet Shop Boys: czy to jeszcze New Romantic? Sama elektronika i dobry głos - umiejętnie zaaranżowane, zmiksowane i wyprodukowane. To prawdopodobnie już Post NR (lub Not-so-new Romantic). Jednakże Brytyjczycy uważają zespół za jeden z klejnotów Korony - co można było zobaczyć na ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Londynie. W każdym razie rola producentów muzyki nieustannie rośnie!
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.