Komentarz Jacka:
Głos Petera - dramatyczny, w ciszy - zaczyna ta przecudną płytę. To już piąta studyjna w repertuarze Genesis.
Uwielbiam ten początek, takie z wolna rozpakowywanie muzyczne płyty, obiecujące wiele. Dwunastostrunowa gitara w tle dodaje niepokoju, Phil jazzowo na bębnach. Melotron - i mamy pełną paletę dźwięków. Wchodzimy na obroty, z drapieżną gitarą Steva.
Od 3:19 - euforia! I tak do końca płyty, z krótkimi emocjonalnym przerwami.
Dalej mamy piosenkę koszącego trawniki, nb. pierwszy przebój zespołu.
Dalej arcydzieło: Firth of Fifth z prze- prze-cudownym solo gitarowym Steva. Jego sygnaturka na całe życie. Fortepianowy wstęp - to arcydzieło podobnej klasy. I bas, tudzież pedały basowe w solówce... wgniatają w fotel.
„More Fool Me” - tu śpiewa Collins wydzierając Gabrielowi jego rolę wokalisty.
„Battle...” uwielbiam za grę na perkusji Phila (metrum 7/8, później cała egzotyka); wow - ile tam się dzieje.
„Ordeal” to popis znowu umiejętności Steva - na gitarze klasycznej i elektrycznej.
„Cinema...” - uwielbiam ten kawałek instrumentalny, gdzieś od 7 minuty. Znowu 12-strunówka i melotron, to takie pożegnanie ze słuchającymi. Ta płyta o lwia część mojego życia, zawsze wracam do niej z miłością.
Komentarz Kuby:
- Tony Banks - instrumenty klawiszowe, gitara
- Phil Collins - perkusja, śpiew
- Peter Gabriel - śpiew, flet, obój, instrumenty perkusyjne
- Steve Hackett - gitara
- Mike Rutherford - gitara basowa, gitara
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.