Komentarz Jacka:
Elenkorjuu czyli po fińsku żniwa, zbiory. Ciekawe czego... W warunkach fińskich to może chodzić o grzyby, borówki lub jagody. Kocham Finlandię bo spędziłem tam wiele czasu i poznałem sporo zacnych Finów. Kilku z nich muzykowało, bo jakoś trzeba przetrzymać polarne noce. Zespół jest z Pori, a miasto to słynie z festiwalu jazzowego - czyli wróży zdolnych muzyków.
Dobrze zagrana muzyka: ciężki bas, dynamiczna perkusja, ciekawy tymbr głosu. Dowód na to, że talenty są porozrzucane po całym świecie.
Ładne solo na gitarze w utworze nr 2, szkoda, że wyciszone.
Future (nr 5) to instrumentalny kawałek ze szczyptą jazzu właśnie.
Utwór nr 8 to dobra rockowa gonitwa ze świetnie brzmiącą gitarą.
Przedostatni utwór chyba najbardziej mi się podoba - dobre tempo, ciekawy dialog gitary z perkusją, takie nuty muzyki dawnej...
W nr 10 rzeczywiście trochę bluesa, ale na zakończenie przydało by się coś więcej. Ciekawostka: najdłuższy utwór na płycie ma 4’46’’ - czyli nie wpisuje się w definicje progresu (o czym będzie za chwilę). Może bliżej im do Black Sabbath czy Deep Purple.
Komentarz Kuby:
Zespół z Finlandii. Rok już 1972, ale umieszczam go tu, bo zespoły z innych krajów niż GB i USA dostają 1 rok bonusu. :-)
Wzorcowa psycho-hard-blues- progresywna płyta. Po prostu "dobrze się słucha".
1. Unfeeling (3:23)
2. Swords (4:03)
3. Captain (3:41)
4. Praise to Our Basement (4:43)
5. Future (3:55)
6. Hey Hunter (3:40)
7. The Ocean Song (3:17)
8. Old Man's Dream (4:44)
9. Me and My Friend (4:01)
10. A Little Rocket Song (4:04)
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.