TWT - ładny, zachrypnięty głos, dobrze brzmiący w wyższych partiach i krzyku. Ciekawe instrumentarium: saksofon, pianino, bas, bębny, gitara jak osa; grają jakby w nieładzie, ale porządnie się to komponuje.
Black Dog - tu wokal niższy, głębszy, też zachrypnięty, bardziej melancholijny. Fortepian zamiast organów dodaje klasycznego brzmienia. Ładne solo na klawiszach. Gitara z harmonizerem, też ładnie brzmi.
Affinity - początkowo stylistyka trochę jazzowa, podoba mi się. Super solo na hammondzie, piękne to przelatywanie przez kilka oktaw. Tak, tą muzykę można już nazwać prog-rockiem. Wokalistka bardzo zdolna, dziwię się, że dalej nie wypłynęła.
Wielki Ogień - tak, to nasze dziedzictwo kulturowe. Super muzyka, przejmujące klimaty (takie memento) grane na basie i hi-hat’cie, delikatnie (refleksyjnie) wtóruje im gitara. Myślę, że to nasza odpowiedź na „Child in Time” Deep Purple. Wokalizy Miry - pierwsza klasa.
Z YT: „...w czasach, kiedy było mało i niewiele można było, powstało tak wiele i tak pięknie”.

Na deptaku w Rzeszowie jest pomnik Tadeusza Nalepy - zasłużenie. Spaceruje sobie z gitarą...