Powrót

 

030 (1964) House Of the Rising Sun
031 (1965) Don’t Let Me Be Misunderstood
032 (1965) When I Was Young

Komentarz Jacka:

Początek przywodzi mi na myśl ogniska na Mazurach, przy których takie klasyki były grane przez lepszych lub gorszych wirtuozów. Głośne brzmienie cymbałów (zwanych też talerzami) to też symbol tamtych czasów. Gdy wchodzi solo na hammondzie świat zaczyna wibrować. Cudowny, kanoniczny już utwór (hymn) zbuntowanych gitowców. Ludzie będą go słuchać przez następne 1000 lat.

Drugi utwór, z ładnym chórkiem w tle. Metrum trochę szarpane, przez co dodaje dramatyzmu. Racja, to moment, w którym odlotowe brzmienia weszły na trwałe do kanonu muzyki rozrywkowej, nałożyły się na stare konwencjonalne recepty. To dalej utwory, których można słuchać do śniadania, może trochę bardziej obfite w sferze tekstowej, ale nadal można tupać do rytmu, prowadzić samochód. Przy okazji: kierowcy ciężarówek kochają Eric’a Burdena! A zespół dał dwa koncerty w roku ’65 w Hali Parkowej w Katowicach!

Komentarz Kuby

Najpopularniejsze grupy przyjmowały elementy brzmień psychodelicznych, które powoli stawały się czymś naturalnym. Gdybym miał wskazać jeden utwór pokazujący wejście psychodelii w mainstream, to byłby to „When I Was Young” - te skrzypce, to zniekształcone "la, la, la" Erica Burdona - to jest właśnie taki moment, w którym psychodelia powiedziała „dzień dobry” mainstreamowi.

3 x The Animals

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.