Komentarz Jacka:
Tu się trochę cofamy w czasie i zmieniamy konar w drzewie rocka. Chyba tak wyglądały pierwsze koncerty domowe - jeden instrument, utalentowany śpiewak. To w miejsce radia, gramofonu i innych wynalazków. Coś ma w sobie, takiego niepowtarzalnego, jedynego w swoim charakterze. Zwrotki dodawane wraz ze snującą się opowieścią: tak wtedy muzyczne teksty miały głębsze treści.
Mary Hamilton - smutna historia o służącej królowej Szkotów.
House Carpenter - to o zakochanej młodej dziewczynie, która uciekła z marynarzem.
Henry Martin - to opowieść o morskim rabusiu, który zatopił statek handlowy; a to tylko po to, aby utrzymać swoich dwóch starszych braci. Prosta historia ubrana w lekką dramaturgię, cudowny temat na wieczorne przygrywanie do zgromadzonej przy stole rodzinie.
Komentarz Kuby:
Pierwsze dwie płyty Joan Baez to zbiór utworów ludowych. Prawie wszystkie są tzw. traditionals - autorzy nie są znani. Baez uchroniła od zapomnienia wiele pięknych ludowych amerykańskich pieśni (czasem z korzeniami angielskimi sprzed wieków), w tym „House Of The Rising Sun” i (znany z debiutu Led Zppelin) "Baby I’m Gonna Leave You”. Genialny debiut.
Kamień węgielny folk-rocka.
(1960) – Ballady folk
311 Mary Hamilton
312 House Carpenter
313 Henry Martin
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.