Komentarz Jacka:
Do Jethro Tull dochodziłem stopniowo. Pierwotnie uwielbiałem „Thick as a brick”, potem pojawiły się nowe płyty, aż w końcu polubiłem całą dyskografię. Pierwsze płyty to taki blues z folkowym zacięciem (głównie z powodu fletu), Ian Anderson robił wrażenie dorosłego skrzata, jego ulubiona pozycja gry na jednej nodze, wielkie puszyste włosy (zawsze szukam w nich słomek...) i podarte, kraciaste spodnie - to element wizualny uzupełniający muzykę. Graną przez wirtuozów - bez dwóch zdań.
W drugim utworze mamy też harmonijkę ustną obok „ostrego” fletu.
No i „Burzliwy Poniedziałek” to prawdziwy blues, z krwi i kości. Chociaż ten flet, jak kaskader, biega tu i tam...
Komentarz Kuby:
Dwie pierwsze płyty Jethro Tull są uznawane za blues- rockowe. Jednak Ian Anderson potrafił od razu wziąć bluesa w nawias i pokazać swój unikalny pomysł na muzykę.
This Was (debiut, 1968)
138 My Sunday feeling
139 A Song For Jeffrey
140 Stormy Monday (live, Peel Sesion)
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.